"Obcy – Mrowisko" TOM I
W PASZCZĘCE PIEKŁA...
Bueller wraz z Oddziałem nr 1 zbliżył się ostrożnie do kopca obcych. Był, jak inni, nieuzbrojony i wiedział, że idzie ku śmierci, Kopiec – gniazdo? Ul? Czymkolwiek to było wyglądało jak mrowisko wielkości wieżowca. Powierzchnię miało nierówną, jakby zrytą, w kolorze prawie czarnej szarości. Tu i ówdzie widniały jaśniejsze plamki. Kiedy podeszli bliżej, Bueller dostrzegł, że były to kości i czaszki wbudowane w zewnętrzną powłokę.
– Cholera – doszedł go czyjś spokojny głos.
Do owalnego w kształcie wejścia prowadziła utwardzona ścieżka mająca ze sto metrów długości.
– Nie idę tam – stwierdził Ramirez.
Lecz trio latających w powietrzu jak ważki dziwnych helikopterów myślało inaczej, Jakby na potwierdzenie tego obudził się komunikator Buellera:
– Ruszać – rozległ się głos.
Żeby wzmocnić rozkaz, zielony, strumień plazmy uderzył w grunt za ich plecami. Mały, dymiący krater pojawił się w kamiennej powierzchni drogi…
Źródło opisu: okładka powieści
Źródło okładki : zdjęcia autorskie