Ana Punset

#74 Recenzja „Klub czerwonych trampek”

#74 Recenzja "Klub Czerwonych Trampek"

"Klub Czerwonych Trampek" Ana Punset

Recenzja

Wstęp

Nigdy nie przypuszczałam, że powrócę do czytania literatury młodzieżowej. Jednak, gdy Wydawnictwo Nowa Baśń zaproponowało mi objęcie patronatem powieści „Klub Czerwonych Trampek” autorstwa Any Punset, nie mogłam się oprzeć. Postanowiłam poznać bohaterki tej historii, ich plany, marzenia, pierwsze miłości, problemy związane z trudnym okresem dojrzewania. Bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania tej historii. Czytając o perypetiach szkolnych dziewczynek, z nostalgią przypominałam sobie swoje czasy szkolne i problemy, które wtedy się pojawiały w moim młodym życiu. Jakże błahe w świetle późniejszych „dorosłych” problemów. Powieść jest pełna humoru i kierowana do nastolatek. Ukazuje piękną przyjaźń, która pomimo rozłąki, nadal trwa.

Klub Czerwonych Trampek

Lucía, Frida, Bea i Marta to przyjaciółki znające się od najmłodszych lat. Mieszkają w Barcelonie. Pewnego dnia dowiadują się, że jedna z nich – Marta, na stałe przeprowadza się wraz z rodziną do Berlina. To wywołuje w nich rozpacz. Jednak załamanie nie trwa długo. W młodych umysłach dziewczynek rodzi się plan. Postanawiają stworzyć klub, dzięki któremu ich przyjaźń przetrwa wszystko i będzie trwała wiecznie.

„Chciały, aby pomimo dzielących je kilometrów ich przyjaźń przetrwała na zawsze. Klub pozwoli im dalej trzymać się razem i robić to, co zwykle: rozmawiać codziennie, zwierzać się sobie ze wszystkiego, być najlepszymi przyjaciółkami.”

Tak powstaje Klub Czerwonych Trampek. Od tego momentu dziewczynki zaczynają chodzić właśnie w czerwonych trampkach. Wymyślają także 10 Złotych Zasad Klubu. Jakie to zasady? Przeczytajcie sami!

Dziewczynki pomimo tego, że Marta przebywa daleko, ciągle się ze sobą kontaktują. Dzisiejsza technologia, środki do komunikacji, portale społecznościowe, sprawiają, że taki kontakt jest możliwy o każdej porze dnia i nocy. Nie to co kiedyś. Pamiętam, jak tygodniami czekałam na list z wiadomościami od mojej wakacyjnej przyjaciółki. Teraz wystarczy zwykły SMS, by być na bieżąco. Rozwój technologii jest niesamowity.

Jednak pomimo kontaktu dziewczynki bardzo tęsknią za obecnością Marty. Pewnego dnia postanawiają wziąć udział w konkursie, w którym nagrodą jest wyjazd do Berlina.Chcą zrobić wszystko, by go wygrać i móc spotkać się z ukochaną przyjaciółką. Na czym polega konkurs i czy uda im się zwyciężyć? Przeczytajcie!

Szkolne perypetie

Czytając o tym, co dzieje się w szkole, do której wszystkie chodzą, można naprawdę się pośmiać. Doskonale ukazane są tutaj szkolne perypetie bohaterek. Poznamy ich pierwsze miłości, problemy i sposoby wspólnego ich rozwiązywania. Dziewczynki mają różne zainteresowania i osobowości. Dzięki temu doskonale wzajemnie się uzupełniają i stanowią dla siebie wsparcie. Gdy Lucía ma problemy z nauką matematyki, Bea i Frida jej pomagają. Poznamy tutaj kilku nauczycieli – każdy z nich ma swoje prześmieszne przezwisko. Czytając na przykład o Żabotniku, przypomniałam sobie, jak ja i moi koledzy nazywaliśmy swoich nauczycieli, zwłaszcza tych, za którymi nie przepadaliśmy. Znajdziemy tutaj również pewien konflikt pomiędzy klubem Różyczek i naszymi bohaterkami. Co jest przyczyną wzajemnej niechęci dziewczynek z jednej szkoły? Do jakich złośliwości dochodzi i jak zakończy się cała ta historia? Jest to bez wątpienia doskonała lektura dla nastolatek, która ukazuje potęgę przyjaźni.

Podsumowanie

Ana Punset "Klub czerwonych trampek"

Bardzo przyjemnie odebrałam tę młodzieżową historię. Była ona pewnego rodzaju „odskocznią” od gatunków, którymi namiętnie się zaczytuję. Pozwoliła przypomnieć sobie swoje nastoletnie życie, związane z nim plany, marzenia, a także pojawiające się problemy. Problemy w wieku dojrzewania odbierałam jako koniec świata. Z perspektywy mijających lat jakże błahe się one teraz wydają. Jak bardzo człowiek chciałby powrócić do tych lat, gdzie problem stanowiło to, że nie dostaliśmy najwyższej oceny, albo, że wybrany przez nas chłopak traktował nas jak powietrze! 

Powieść jest pełna humoru, ukazuje radości i smutki przyjaciółek oraz to, jak się wzajemnie wspierają i jak rozwiązują pojawiające się problemy. Dodatkowo jest bogato ilustrowana. Jest to doskonała lektura dla nastolatek. Polecam!

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: