#58 Recenzja "Bazyliszek" Graham Masterton
"Bazyliszek" Graham Masterton
Recenzja
Wstęp
Horror „Bazyliszek” autorstwa Grahama Mastertona to historia o ożywianiu mitycznych istot i konsekwencjach wynikających z ingerencji w naturę. Profesor Nathan Underhill za wszelką cenę chce stworzyć istotę z legend, by za pomocą jej komórek macierzystych leczyć ludzi z wielu chorób. Jednak nie do końca zdaje sobie sprawę jakie mogą być skutki takich działań. Nikt, prócz żony i współpracowników nie wierzy w jego sukces. On jednak jest bardzo zdeterminowany i od lat prowadzi badania nad przywróceniem do życia mitycznego gryfa. Akcja przyspiesza, gdy profesor odkrywa, że ktoś go ubiegł…
Profesor Underhill
Kryptozoolog, Nathan Underhill od kilku lat pracuje nad projektem ożywienia mitycznego gryfa. Dzięki tej istocie i jej komórkom macierzystym, chce opracować leki na choroby, które nękają ludzkość. Marzy o sławie i bogactwie:
„…pierwszy biolog, który przywoła do życia autentyczną mityczną istotę, zdobędzie sławę i pieniądze. Przejdzie na zawsze do historii.”
Jednak jego projekt badawczy to totalna klapa – stworzone w laboratorium jajo gryfa okazuje się w środku zgniłe. Nate jest zrozpaczony niepowodzeniem. Jego projekt badawczy zostaje zamknięty. Kolejne lata pracy okazały się pasmem porażek. Dodatkowo media nie pozostawiają na nim „suchej nitki.” Kpinom nie ma końca:
„Smocze jaja mogą być cudownym lekarstwem na wszystko, co nas gnębi – twierdzi filadelfijski czarodziej in spe.”
Nathan otrzymuje dużo wsparcia od swojej żony, Grace. Jednak jego dorastający syn, Denver naśmiewa się z ojca i jego badań. Nie rozumie, co te badania mogą dać ludzkości. Sam jest wyśmiewany przez kolegów ze względu na pracę ojca i pojawiające się w prasie artykuły szykanujące badania jego ojca. Profesor nie ma zamiaru się poddawać.
Doktor Zauber
Żona Nathana, Grace to lekarka, która zajmuje się osobami przebywającymi w domu starców, który prowadzi doktor Zauber. Pewnej nocy dzwoni do niej przerażona pensjonariuszka ośrodka, twierdząc, że jego mieszkańcy znikają w tajemniczych okolicznościach. Lekarka jej nie wierzy – jest przekonana, że to wszystko jest tylko wytworem wyobraźni staruszki. Gdy jednak i ona znika, Grace zaczyna wierzyć w jej historię. Razem z mężem w nocy udaje się do domu starców, by dowiedzieć się, co się tam dzieje. Okazuje się, że tajemnicza istota porywa mieszkańców i żywi się resztkami ich siły witalnej. Gdy małżeństwo staje „oko w oko” z zagrożeniem, okazuje się, że szalony, niemiecki doktor Zauber ożywił bazyliszka. Jak mu się to udało? Czy korzystał tylko z wiedzy medycznej, a może wykorzystał magiczne moce? Ofiarą bazyliszka pada Grace. Natan ucieka z ośrodka. Gdy ponownie do niego wraca, okazuje się, że budynek doszczętnie spłonął. Czy szalony naukowiec i jego wytwór zginęli w płomieniach?
Bazyliszek w Krakowie
Zrozpaczony profesor Underhill postanawia opracować lekarstwo, by uratować pogrążoną w śpiączce Grace. Jednak zupełnie nie wie, gdzie szukać wskazówek. Z pomocą przychodzi mu dziennikarka, Patti Laquelle, która do tej pory pisała dziwaczne artykuły na temat pracy badacza. Dziewczyna marzy, że dzięki tej historii napisze niesamowity artykuł. Patti pokazuje mu artykuł, który ukazał się w polskiej prasie – to historia o spalonym autokarze pełnym starszych ludzi, z których nikt nie przeżył. Nathan podejrzewa, że to bazyliszek mógł być sprawcą tych śmierci. Wraz z dziennikarką i synem niezwłocznie wyrusza w podróż do Krakowa.
Na miejscu odkrywa, że to tutaj po spłonięciu domu starców ukrył się szalony Zauber. Naukowiec chce współpracować z profesorem, by razem mogli stworzyć doskonałego bazyliszka. Jednak, by ta mityczna istota mogła żyć, musi zabijać. Underhill się na to nie godzi. W domu Zaubera dochodzi do ostatecznego starcia z bazyliszkiem. Czy uda się bohaterom pokonać tą tajemniczą istotę? Czy profesor Nathan uratuje żonę? Przeczytajcie!
Podsumowanie
Horror „Bazyliszek” Grahama Mastertona, to powieść, którą przeczytałam w jeden wieczór. Jakoś specjalnie mnie nie przeraziła. Za to bardzo podobały mnie się opisy badań nad ożywieniem mitycznej istoty i sam pomysł na taką fabułę. Wraz z kolejnymi stronami akcja gwałtownie przyspiesza. Samo przedstawienie tytułowego bazyliszka działa na wyobraźnię czytelnika – nie chciałabym na swojej drodze spotkać tego potwora. Autor przybliżył nam dawną alchemię i opisał sposoby ożywiania legendarnych istot. Dodatkowym plusem jest przeniesienie akcji do Krakowa. Nie powinno to nas za specjalnie dziwić – Graham Masterton bardzo lubi nasz kraj. Wspomniał o naszych tradycjach i przedstawił obraz Krakowa. Swój udział w całej historii miał także biskup Kadłubek, ale jest to wątek całkowicie fikcyjny. Jeśli lubicie historie o dawnych stworach, które podobno żyły w zamierzchłej przeszłości, lubicie czytać o badaniach naukowych, to ta powieść powinna Wam się spodobać, choć jak na horror jednego z mistrzów gatunku, nie jest tak przerażający, jak tego oczekiwałam.
Olimpia
Udostępnij