#57 Recenzja "Rabih znaczy wiosna"
"Rabih znaczy wiosna" Weronika Tomala
Recenzja
Wstęp
Gdy sięgałam po powieść obyczajową „Rabih znaczy wiosna” autorstwa Weroniki Tomali spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Wiedziałam, że będzie tam rozwinięty wątek romantyczny, ale oczekiwałam też jakiejś głębi. Jest to powieść, którą czyta się lekko, ale nie pozostanie w mojej pamięci na długo. Liczyłam na to, że skoro tytułowy Rabih ma ojca pochodzącego z Arabii Saudyjskiej, to będzie tutaj jakiś wątek związany z kulturą arabską. Tymczasem nie ma tutaj żadnej wzmianki na ten temat. Prócz wyglądu odziedziczonego po ojcu, Rabih absolutnie nie jest ciekawy swoich korzeni. Uważa się w pełni za Polaka.
„Polak, w którego żyłach płynie jednak arabska krew.”
Marta to rówieśniczka Rabiha. Od najmłodszych lat się przyjaźnią. Opisy ich dziecięcych zabaw i wspólnie spędzanego czasu ukazują Czytelnikowi obraz pięknej przyjaźni. Przyjaźni, która na skutek pewnych wydarzeń gwałtownie się kończy. Dlaczego tak się stało?
Przeszłość
Marta i Rabih wychowują się w niewielkiej wsi. Codziennie widują się w szkole, a po lekcjach wolny czas spędzają razem. Wspólnie chodzą na spacery, uczą się, wzajemnie odwiedzają. Autorka przedstawiła tutaj piękny obraz przyjaźni dwojga dzieci, a później dorastających nastolatków. W powieści narracja biegnie dwutorowo: pewne fakty Czytelnik poznaje z relacji przedstawianej przez Martę, a inne widzi oczami Rabiha. Chłopak ze względu na swoją odmienność wynikającą z domieszki arabskiej krwi jest w szkole szykanowany. Jako dzieci Marta i jej przyjaciel nie rozumieją określeń typu: „brudas” i „ciapak.” Wiedza przychodzi z czasem… Chłopak dodatkowo boi się ojca i zawsze musi być w domu przed jego powrotem. Jednak Autorka tylko o tym wspomina i nie rozwija tego wątku, a więc nie wiemy, co dzieje się w domu Rabiha.
Marta i Rabih mają po siedemnaście lat, gdy dochodzi do zamachu na World Trade Center. To wydarzenie zmienia wszystko. Ich trwająca w zasadzie od zawsze przyjaźń gwałtownie się kończy, a chłopak wraz z matką wyprowadza się z wioski. Marta jest załamana i stopniowo próbuje pogodzić się z faktem utraty przyjaciela. Mija kilka lat…
Teraźniejszość
Marta wraz z przyjaciółką Michasią prowadzi firmę. Jest animatorem podczas różnego rodzaju imprez. Często przebrana za pluszaka zabawia rzesze dzieci. Prowadzi konkursy i rysuje. Na jednej z takich imprez nieoczekiwanie spotyka Rabiha. Od ich ostatniego spotkania minęło prawie dziesięć lat… Spotkanie dawnego przyjaciela robi na dziewczynie piorunujące wrażenie:
„Tak bliski, a jednak tak daleki. Już nie chłopak, a mężczyzna. Już nie przyjaciel. Już nie mój.”
Rabih to przystojny młody mężczyzna, który odniósł sukces. Prowadzi kilka szkół walki. Jest zaręczony z piękną fotomodelką Sandrą. Gdy spotyka ponownie Martę początkowo jest chłodny, pamięta o dawnych urazach. Jednak z czasem uświadamia sobie, jak bardzo brakowało mu przyjaciółki z dziecięcych lat. Z kolei jego narzeczona Sandra od początku nie znosi Marty. Rabih chcąc zaradzić tej sytuacji organizuje spotkanie w swoim domu. Marta, będąca singielką zabiera na nie swojego kolegę i udają parę. Jednak Sandra domyśla się prawdy. Zresztą, chyba każda kobieta czułaby się zagrożona, gdyby koło jej faceta kręciła się dawna przyjaciółka. Nic więc dziwnego, że nie lubi Marty. Wręcz zaczyna ją traktować jak rywalkę. Rabih jest chwilami rozdarty. Wspomina dawne chwile spędzone z Martą, ale kocha Sandrę i to z nią planuje swoją przyszłość.
Marta ciągle rozmyśla o Rabihu. Wspomina spędzone przed laty z nim chwile. Zastanawia się, dlaczego ich przyjaźń tak gwałtownie się zakończyła. Czy Rabih i Marta będą mogli się przyjaźnić? Czy uświadomią sobie jakie emocje pojawiły się w ich życiu wraz z ponownym spotkaniem? Rabih zaprasza Martę na swój ślub. Dziewczyna postanawia iść na uroczystość. Jednak czy do tego ślubu dojdzie? Przeczytajcie!
Podsumowanie
Powieść „Rabih znaczy wiosna” autorstwa Weroniki Tomali to historia obyczajowa z elementami romansu. Typowa literatura kobieca. Przeczytałam ją bardzo szybko, ale kolejny raz po nią nie sięgnę. Nie dlatego, że jest zła, ale dlatego, że to nie jest mój ulubiony gatunek. Po przeczytaniu tej powieści uświadomiłam sobie, że jednak nie przepadam za tego typu historiami. Jeśli ktoś lubi obyczajówki z wątkiem romantycznym, to polecam. Autorka zobrazowała nam piękną przyjaźń, która zrodziła się pomiędzy bohaterami już od najmłodszych lat. Troszkę mi tu zabrakło rozbudowania pewnych wątków. Po zniknięciu Rabiha zastanawiałam się, czemu Marta nie próbowała go odnaleźć. Gdy bohaterowie, będąc już dorosłymi ludźmi, przypadkowo się spotykają, odżywają dawne wspomnienia. Dobrze autorka przedstawiła targające nimi emocje. Zakończenie jednak i pewne wątki były od początku dla mnie oczywiste i przewidywalne. Jednak, jeśli lubicie romantyczne historie, to ta jest napisana lekko i czyta się ją przyjemnie.
Olimpia
Udostępnij