#104 Recenzja "Powiernik. Bogowie i stwory"
"Powiernik. Bogowie i stwory. Opowiadania" Franciszek M. Piątkowski
Recenzja
Wstęp
Po przeczytaniu „Powiernika” i „Widzącego” – historii dotyczących przygód adwokata Marka Lichockiego, niecierpliwie czekałam na kontynuację zmagań bohatera ze stworami przebywającymi w Jawii. Jednak Franciszek M. Piątkowski zdecydowanie mnie zaskoczył: zamiast trzeciej części Czytelnik otrzymał tym razem zbiór opowiadań „Powiernik. Bogowie i stwory”. Są to historie, które uzupełniają fabuły dwóch poprzednich powieści. Autor stworzył bohatera, który jako rodzimowierca posiadł dar pozwalający mu widzieć stwory, które przedostały się do naszego świata. Opowiadania doskonale współgrają z treściami zawartymi w pierwszych dwóch częściach przygód współczesnego Słowianina – Marka Lichockiego.
Jeśli chodzi o stworzony przez Autora świat słowiańskich wierzeń, to można śmiało napisać, że jest to uniwersum Powiernika. Autor akcję swoich historii osadził we współczesnym Lublinie i jego okolicach. Co ciekawe, wszystkie opisane w opowiadaniach miejsca istnieją naprawdę, a Franciszek Piątkowski je odwiedził i doskonale poznał. Dzięki temu ich opisy są wyraziste i działają na wyobraźnię Czytelnika. Sama mam ochotę odwiedzić niektóre z nich. Nie będę tutaj opisywać każdego opowiadania, gdyż nie chcę nikogo pozbawić przyjemności z czytania lektury. Wspomnę o kilku opowiadaniach, które na długo pozostaną w mojej pamięci.
Opowiadania pełne humoru
Zbiór opowiadań „Powiernik. Bogowie i stwory” zawiera kilkanaście przeróżnych historii osadzonych we współczesnych czasach. Marek Lichocki dzięki pewnemu darowi stał się Widzącym. Jest postrachem dla wszystkich stworów przebywających w świecie ludzi – Jwii. Znalazłam tutaj przezabawne opowiadanie („Strzygoń”), w którym wyjaśniło się, jak Bezmir pojawił się na lubelskim cmentarzu. Jest to przerażający stwór, którego dobrze poznaliśmy w poprzednich częściach przygód Marka. To jeden z moich ulubionych stworów, który w pewien sposób pomaga bohaterowi. Dlaczego Widzący go nie unicestwił? Bezmir mówi o Marku:
„Jesteś okrutnym człowiekiem, Widzący, ale jednak masz dobre serce”.
Autor nie miał na celu stworzenia postaci, która tylko wybija stwory i przypomina w swych działaniach Wiedźmina. Marek kieruje się pewnym rodzajem sprawiedliwości. Nie każdy stwór powinien być unicestwiony i odesłany do Nawii, świata duchów i demonów. Adwokat Lichocki doskonale kalkuluje i potrafi nakłonić stwory do współdziałania. Te, które niszczą ludzi, bo są z natury złe, bezlitośnie zabija. Jednak znajdziemy tutaj stwory, które prześladują ludzi z pewnych znanych tylko im powodów. Marek niektórym z nich pomaga. Tak było z pewnym Radkiem, który zupełnie przypadkowo został zamieniony w wampira.
Opowiadanie „Wampir” mnie rozczuliło. Kolejny rewelacyjny pomysł Autora – stworzył postać wąpierza, ale nie jest to wampir żywiący się ludzką krwią. Wręcz przeciwnie. Dla Radka nieśmiertelność jawi się w czarnych barwach. Otóż jest on wegetarianinem. Czy Marek pomoże mu odnaleźć się w nowym życiu? A może jednak go unicestwi? O tym dowiecie się, czytając to opowiadanie.
Mrok i groza
W zbiorze „Powiernik. Bogowie i stwory” znajdziemy, obok historii zabawnych i wywołujących uśmiech na twarzy Czytelnika, również takie, które są mroczne i wywołują dreszcze na plecach. Jednym z nich są „Pragnienia”. Przeczytacie tutaj o sfrustrowanych i rozczarowanych własnym życiem ludziach, którzy pod wpływem podszeptów stwora dokonują makabrycznych czynów, dzięki którym stwór rośnie w siłę. Jest to dość krwawe i przerażające opowiadanie. Jedno jest pewne – uważajcie, czego w głębi duszy pragniecie, bo może to zostać wykorzystane przeciwko wam.
Ostatnim opowiadaniem, o którym wspomnę, będzie „Północnica”, które zrobiło na mnie zdecydowanie największe wrażenie. Spowodowane jest to głównie tym, iż Autor ukazał tutaj swoją bardziej sprośną stronę. Niektórzy czytając tę historię mogą poczuć pewien niesmak. Jest tutaj dużo wyuzdania i opisy ostrego seksu. Marek zostaje wezwany na miejsce zbrodni. Ofiarą jest młody mężczyzna, którego okaleczone zwłoki znaleziono w hotelu. Lubelska policja jest bezradna, nie potrafi odnaleźć sprawcy tego czynu. Jedyną nadzieją jest adwokat Lichocki, o którym w pewnych kręgach mówi się, że potrafi znaleźć rozwiązania, tam, gdzie racjonalny umysł zawodzi. Oczywiście Widzący odkrywa, kto stoi za tym mordem. Jednak on najpierw pyta, poznaje motyw, a dopiero później działa. Kim jest tajemnicza Północnica i jak Marek rozwiąże tę sprawę? Koniecznie przeczytajcie!
Podsumowanie
Po przeczytaniu „Powiernika” i „Widzącego” nie mogłam się doczekać kolejnej części przygód Marka Lichockiego. Gdy w moje ręce trafił zbiór opowiadań „Powiernik. Bogowie i stwory” byłam zachwycona! Autor stworzył niesamowite historie i pełnokrwistego bohatera. Każde opowiadanie jest inne, a wyobraźnia Franciszka Piątkowskiego jest nieograniczona. Czytając poprzednie powieści Autora, myślałam, że poznałam już wszystkie słowiańskie stwory. Jednak w opowiadaniach ciągle pojawiają się nowe, jedne są przyjazne ludziom, inne Marek musi unicestwić.
Zdecydowanie należy przyznać, że Autor z każdą kolejną swoją książką wzbogaca i udoskonala swój warsztat pisarski. Opowiadania są pełne humoru, ale także zawierają pewien rodzaj grozy. Ci, którzy lubią krwawe opisy, mogą być po części rozczarowani. Franciszek Piątkowski nie epatuje w swoich historiach przemocą i okrucieństwami. Wręcz przeciwnie, Marek wydaje się bardzo łagodnym człowiekiem, który staje do walki w momencie, gdy nie ma innego wyjścia. To nie jest postać, która pragnie zemsty. On wręcz niektórym szkodzącym ludziom stworom pomaga. Dlaczego tak się dzieje? Tego dowiecie się, poznając Marka Lichockiego.
Opowiadania „Powiernik. Bogowie i stwory” to doskonała lektura dla miłośników słowiańskich wierzeń. Jeśli te historie będą dla Was pierwszym spotkaniem z Widzącym, to gwarantuję Wam, że po ich przeczytaniu niezwłocznie sięgniecie po poprzednie części, by poznać lubelskiego adwokata. Zdecydowanie brakło mi tutaj moich ulubionych postaci, które towarzyszyły Markowi w jego przygodach w „Powierniku” i „Widzącym”. Za mało też było Bogów, ale to wynika z faktu, iż akcja wszystkich opowiadań osadzona jest w Jawii – świecie ludzi. Wszystkie opisane przez Autora miejsca istnieją naprawdę i są doskonale przedstawione. Ja z pewnością, gdy tylko będzie taka możliwość, je odwiedzę. Bardzo lubię postać Marka Lichockiego i ten wspaniale stworzony przez Franciszka Piątkowskiego świat, do którego przenikają słowiańskie wierzenia. Niecierpliwie czekam na kolejne historie, które wyjdą spod pióra Autora. Mam nadzieję, że nie będzie to zbyt długo trwało, a kolejną powieścią będzie ostatni tom trylogii o Marku Lichockim, a może Autor znów zaskoczy swoich Czytelników i do naszych rąk trafi zupełnie inna historia? Zobaczymy!
Kilka słów o zbiorze opowiadań
Kilka słów o Autorze
Franciszek M. Piątkowski
Franciszek Marek Piątkowski – mąż Karoliny, tata Zuzi, z zawodu adwokat, z zamiłowania bloger podróżniczo-kulinarny, z wyznania rodzimowierca słowiański. żerca w lubelskiej grupie Krucze Gniazdo, autor pierwszej, nowoczesnej powieści rodzimowierczej pt. „Powiernik”. Wkrótce ukaże się druga część powieści pt. „Widzący”. Książkę można zamawiać na stronie fanpage na FB https://www.facebook.com/
Franciszek M. Piątkowski
Olimpia
Udostępnij