Mroczne Piątki
Zapraszam do przeczytania recenzji powieści kryminalnej „Literat” autorstwa Agnieszki Pruskiej. Był to debiut Autorki, który otwiera (zakończony już) cykl o nadkomisarzu Barnabie Uszkierze.
Zaczyna się od znalezienia mumii, która nie jest starożytna. Kolejne zabójstwa bardzo się różnią od siebie. Śledczy nie są w stanie odkryć modus operandi sprawcy. Czy Uszkier ma do czynienia z seryjnym mordercą?
Jest to „delikatny” kryminał z bardzo rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Autorka nie epatuje krwawymi opisami i brutalnością. Za to dość rozlegle pisze o codziennej pracy w gdańskiej komendzie. Jeśli jeszcze nie poznaliście Barnaby Uszkiera i jego ekipy, to zapraszam!
Oczytany psychopata... | Łowca" Agnieszka Pruska
Wstęp
Kryminał „Literat” Agnieszki Pruskiej to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki. Powieść otwiera cykl o nadkomisarzu Barnabie Uszkierze. Ja zaczynałam swoją przygodę od piątego tomu – „Łowca”. Przyznam szczerze, że nie znoszę czytać serii od końca. Dlatego postanowiłam sięgnąć po pierwszy tom. „Literat” to debiut Autorki i muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu niż „Łowca”, który miał być najmroczniejszą powieścią Agnieszki Pruskiej. Moim zdaniem w „Literacie” zdecydowanie więcej się dzieje, choć, z tego co zdążyłam zauważyć, Autorka bardzo lubi wątki obyczajowe, które chwilami są zbyt rozwlekłe, a wątek kryminalny schodzi przez to na drugi, jak nie trzeci plan. Jednak ostatecznie była to dla mnie przyjemna lektura zupełnie inna od tych, które najbardziej lubię.
Tajemnicza mumia
Pewnego październikowego ranka na trasie między Sopotem a Gdańskiem przypadkowy biegacz postanawia udać się za potrzebą. W dole przy ulicy Hallera dostrzega siedzącą postać. Gdy podchodzi bliżej, okazuje się, że to zwłoki:
„Mignęła mu myśl o wyziębieniu ciała w tej temperaturze, ale potem przyjrzał się dokładniej. Ożeż! To trup! I to nie taki świeży, tylko jakaś mumia”.
No właśnie mumia… Na miejsce znaleziska przybywa nadkomisarz Barnaba Uszkier ze swoją ekipą. Po wstępnych ustaleniach techników i patologa wychodzi na jaw, że mumia nie jest starożytna. To spreparowane na sposób egipski zwłoki zaginionej kobiety. Śledczy nie mają żadnego punktu zaczepienia. Sprawca nie pozostawił po sobie nawet najmniejszego śladu. Sprawa tkwi w martwym punkcie.
Wkrótce na plaży zostają znalezione kolejne zwłoki. Tym razem sprawca działał zupełnie inaczej. Czy jest możliwe, że sprawa mumii w jakiś sposób łączy się z aktualnym śledztwem? Czy Uszkier ma do czynienia z seryjnym mordercą? Gdy zostają odkryte kolejne zwłoki, zdesperowany Barnaba zaczyna szukać pomocy wśród zwykłych ludzi. Tak trafia do Klubu Miłośników Kryminałów, gdzie prym wiedzie ciocia Lusia. Swoją drogą jest to postać, którą bardzo polubiłam.
Modus operandi sprawcy
Barnaba Uszkier i jego śledczy muszą rozwiązać kilka spraw i odkryć jakiekolwiek powiązania między ofiarami. Czy zamordowani się znali? Czy to rzeczywiście jedna osoba jest sprawcą tych okrutnych mordów? Rozpoczyna się karkołomne śledztwo, które ciągnie się w nieskończoność. Nie można stworzyć portretu sprawcy, bo za każdym razem sposób jego działania jest zupełnie inny. Po rozmowach z rodzinami ofiar komisarze nadal są w kropce.
„Podejrzewam, że ofiarę wybiera przypadkowo, ale gdy już podejmie decyzję, obserwuje ją, a robi to tak sprawnie, że nikt tego do tej pory nie zauważył”.
Dopiero sprawa sprzed pięciu lat staje się wskazówką do dalszych działań gdańskiej policji. Kim jest sprawca? Na jakiej podstawie wybierał swoje ofiary i czym się kierował, dokonując tak pomysłowych i różnorodnych zbrodni? Czy Uszkier stanie z nim oko w oko i przerwie ten łańcuch morderstw? Tego dowiecie się, czytając „Literata”.
Podsumowanie
Kryminał „Literat” autorstwa Agnieszki Pruskiej to powieść w której znalazłam bardzo dużo nawiązań do światowej literatury kryminalnej. Po przeczytaniu o mumii moje pierwsze skojarzenie – Tess Gerritsen i historia współczesnej mumii. Uważny Czytelnik znajdzie takich powiązań znacznie więcej. Z jednej strony można Autorce zarzucić, że powiela to, co już było i w jej historii nie ma powiewu świeżości. Z drugiej jednak strony, to celowy zabieg, który wyjaśnia tytuł tej historii. Osobiście zdecydowanie bardziej wolę krwawe historie z dynamiczną akcją. Tutaj wątek kryminalny momentami zostaje przytłoczony wątkiem obyczajowym. Autorka bardzo delikatnie przedstawia miejsca zbrodni. Brakło mi opisów sekcji zwłok, które uwielbiam. Jednak nie każdy Czytelnik lubi krwawe sceny i brutalność wylewającą się z każdej strony. To kryminał delikatny i subtelny, dla tych, którzy nie lubią zbyt dosadnych opisów.
Co do Barnaby Uszkiera, to spodziewałam się, że ta część cyklu będzie o tym, jak zaczyna się jego praca w gdańskiej policji. Jednak on już jest nadkomisarzem, który kieruje swoją grupą dochodzeniową. Podobały mnie się opisy codziennej pracy w komendzie. Jednak momentami było ich za dużo i przytłaczały akcję. Polubiłam ciocię Lusię i Jerzego Widockiego – patologa i przyjaciela Barnaby, a także Annę Więdzik, która jest najmłodsza w zespole Uszkiera. Często w kryminałach znajduję wątek dyskryminowania, a wręcz seksizmu w stosunku do kobiet pracujących w policji. Tutaj tego nie ma. Wszyscy bardzo dobrze przyjęli nową koleżankę do swojego zespołu, nie wyśmiewają się z niej, nie ma tutaj podtekstów seksualnych, za to Anna zawsze może liczyć na wsparcie i wskazówki ze strony starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Ogólnie odniosłam wrażenie, że Uszkier swoich współpracowników traktuje bardzo przyjaźnie. Z jednymi jego relacje są głębsze, z innymi bardziej oficjalne, ale nie ma tutaj faworyzowana, a wszyscy sprawiają wrażenie, że naprawdę lubią swoją pracę i codzienne spotkania z przełożonym. Uszkier doskonale potrafi przydzielać zadania poszczególnym członkom swojego zespołu, co wpływa na przebieg prac nad śledztwem, które w tym przypadku naprawdę jest bardzo trudne.
Jeśli chodzi o zakończenie, to tylko troszkę mnie zaskoczyło. Jednak zdecydowanie brakło mi tutaj wyraźniejszego nakreślenia sylwetki sprawcy. Wszystko potoczyło się na końcu błyskawicznie. Policjanci złapali trop i w rekordowym tempie namierzyli sprawcę, co troszkę mi tutaj kolidowało z tym, jak miejscami ciągnęło się całe śledztwo. Ostatecznie stwierdzam, że to udany debiut i z pewnością sięgnę po kolejne części tego cyklu.
Opis okładkowy
„Wczesnym rankiem samotny biegacz pokonuje codzienną trasę między Sopotem a Gdańskiem. W wykopie przy ulicy Hallera niespodziewanie dostrzega siedzącą postać. Zaintrygowany zbliża się do niej, by z przerażeniem odkryć, że ma przed sobą mumię. Jak się okaże, znalezienie zwłok to dopiero początek serii makabrycznych zdarzeń.
W szranki z psychopatycznym seryjnym zabójcą staje komisarz Barnaba Uszkier. W pogoni za mordercą będzie musiał też poznać się z członkami pewnego Klubu Miłośników Kryminałów…”
Źródło opisu: okładka powieści
Źródło okładki : zdjęcia autorskie
Olimpia
Udostępnij