Czy ludzkość to wirus? | Recenzja "Astra Kolaboratis" Grzegorz Nieckarz
Witajcie! Dziś zabiorę Was w podróż do bliżej nieokreślonej przyszłości, a dokładniej na planetę Tendlonix, na której przyrodę ludzie mogą podziwiać tylko na specjalnie do tego stworzonych hologramach…
Kesjasz – bohater i narrator tej historii to człowiek kochający naturę. Nienawidzi technologii, a jego poglądy i tworzone dzieła ukazujące zgubny wpływ technologii na naturę, mają wielu zwolenników. Głowa Rządu bojąc się wybuchu buntu wysyła go z tajną misją – ma zbadać nową planetę. Czy tam dotrze? Czy uda mu się zbadać obce miejsce? Przeczytajcie
Jeśli lubicie powieści z gatunku fantastyki, w których znaleźć można bardzo wiele rozmyślań filozoficznych i poznać wizję Autora odnośnie przyszłości gatunku ludzkiego, to polecam Wam ten debiut!
Recenzja "Astra kolaboratis" Grzegorz Nieckarz
Gdy sięgałam po debiutancką powieść Grzegorza Nieckarza „Astra kolaboratis” towarzyszyły mi pewne obawy. Rzadko czytam typowe powieści z gatunku fantastyki. Zdecydowanie wolę fantasy – magię, miecze, inne rasy. Tutaj bałam się, że opisy technologii, statków kosmicznych będą mnie nużyły. Jednak już po kilku przeczytanych stronach odkryłam, że Autor umiejętnie wplata te opisy w treść fabuły, co sprawia, że Czytelnik poznając nowe zdobycze ludzkości wręcz jest ciekawy co dalej.
Przejmujemy coraz to nowe ekosystemy. Wyniszczamy je, a potem zostawiamy na pastwę losu. Idziemy dalej… Nie jesteśmy ssakami. Jesteśmy wirusami. Zarazą…
Bliżej nieokreślona przyszłość. W świecie niedoskonałym pojawia się marzyciel. Kesjasz, dzięki swoim tekstom, zdobywa coraz większą sławę. Głowa Rządu w obawie przed powstaniem zagrażającej rządzącym opozycji zmusza go do wzięcia udziału w tajnej ekspedycji.
Na końcu tej drogi bohater otrzyma szansę stworzenia świata doskonałego. Jak bardzo zboczy z kursu w dążeniu do ideału?”


Olimpia
Udostępnij