Cytowany Czwartek – Mikołaj Rej
Poprzedni artykułZ małej wyspy w wielki świat...| Recenzja "Farma pereł" Liza MarklundNastępny artykuł Prawdziwe oblicze Szaraka... | Recenzja "Szarak na studniówce" Michał Biarda
Najbardziej lubię czytać przed snem. Choć to zależy w jakim stopniu zainteresowała mnie książka. Kiedy książka mnie pochłonie to czytam nawet tam gdzie król chodzi piechota???. Lubię czytać przy muzyce. Nie drażni mnie i nie rozprasza. Mogę nawet zaserwowac sobie deat metal i tak będę czytał w skupieniu i nie rozprosze się. Zresztą przy metalu uczyłem się do matury i zdałem ją ?. Z kolei nie będę czytał przy telewizorze. To tak mnie denerwuje że za nic nie potrafię zrozumieć co czytam. Zresztą telewizja mnie teraz denerwuje i bez czytania. Staram się więc jak najmniej mieć z nią do czynienia. Oczywiście nie mówimy tu o oglądaniu seriali czy filmów na platformie. I raczej nic nie wcinam przy czytaniu. Choć kiedyś zs młodości pamiętam jak dobrze wchodziły mi komiksy przy obiedzie. Nie mam jakiś specjalnych rytuałów dotyczących czytania. Choć bardzo mi się chce zaprac że sobą książkę na rower. To może być fajne. Pojechać gdzieś w las znaleźć ciche jeziorko z molem. Rozłożyć się na nim i czytać wraz z otaczającą mnie przyrodą. W okolicy gdzie mieszkam takich miejsc nie brakuje więc jak najbardziej plan do zrealizowania. Oczywiście jest też tak że częstość czytania uzależniona jest od por roku. Na wiosnę czy lato czytam mniej bo i przygoda ciągnie i wakacje lubię spędzać aktywnie na podróżach. Oczywiście na każdą z moich wakacji książka jest zawsze w plecaku. Choć nie zawsze jest tak że ja uda mi się poczytać W zimie oczywiście książki są moim najlepszym przyjacielem. Najlepiej by było by były to zimy ziarczyste, by wiatr hulal za oknem a mróz malował swoje piękne obrazy na szybie. Wtedy czytanie jest tym bardziej przyjemne. Ale z zimą i w Polsce jak jest to widać. Śniegu i mrozu jak na lekarstwo. No to tyle jeśli chodzi o mój czas spedzany z książką. Cieszę się też że w mojej bibliotece nie powariowali i do porzyczania podeszli z głową i rozumem. Jednym słowem mogę tam wejść i poruszać się wśród półek z książkami. I dotykać ich. Życzę wszystkim takiego normalnego podejścia do życia i nie dać się zwariować.
Ja z kolei w czasie czytania muszę mieć absolutną ciszę. Czytam ostatnio strasznie dużo. W zasadzie po 300 stron dziennie. czy pora roku ma na mnie wpływ? Hmmm. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo ja ciągle czytam, codziennie. Gdy nie przeczytam dziennie chociaż 100 stron, to mam wrażenie, że moja kora mózgowa dostaje płaskostopia. Ja niedługo zamienię się w książkę 🙂 Jestem cyborgiem czytelniczym. W końcu wyznaczyłam sobie na ten rok minimum 165 książek i myślę, że się to uda. Oczywiście nie czytam na czas, choć powinnam, bo codziennie dociera do mnie coś nowego, a moi Widzowie i Czytelnicy czekają na moje wrażenia po kolejnych lekturach. Na wakacjach – jeśli jestem tylko na działce, to ogarnia mnie czytelnicze szaleństwo – kocyk w sadzie, obok rzeczka i cudowne książki 🙂