Kapryśne Niedziele
Witajcie 🙂 dziś w Kapryśnej Niedzieli recenzja opowiadań fantasy:
„Opowieści tessańśkie” Aleksandra Jursza
„Opowieści tessańskie” to trzy krótkie historie, które łączy jedno – wojna Tessanii z Szandrią. Pierwsze dotyczy przyczyn, które doprowadziły do wybuchu wojny. W drugim autorka opisuje walki i ich następstwa. Trzecie z kolei to magiczne zakończenie całego konfliktu. Kto ostatecznie zwyciężył? Przeczytajcie! To zaledwie wstęp i zarys do o wiele barwniejszej i bogatszej historii, na której napisanie z niecierpliwością czekam! Aleksandro do dzieła!
Aleksandra Jursza "Opowieści tessańśkie"
Wstęp
„Opowieści tessańskie” autorstwa Aleksandry Jurszy to trzy króciutkie historie, których akcja rozgrywa się na ziemiach Tessanii i Szandrii. Szandryjczycy o całe zło obwiniają mieszkających u nich Tessańczyków. Ciągłe konflikty, głównie na tle rasowym, doprowadzają do wybuchu wojny. Pierwsza historia ukazuje nam narastanie konfliktu i wzajemnej nienawiści. Efektem tego jest wojna. Drugie to opisy walk i ich konsekwencje w stosunku do przegranych. Trzecie jest najbardziej magiczne – zwiastuje wolność uciśnionego ludu.
Zmierzch
W pierwszym opowiadaniu poznajemy Izvara i Havrinkę. To młoda para przebywająca w różnych krainach. Kontaktują się listownie. Całe opowiadanie jest napisane właśnie w formie listów, co mnie się podobało. Izvar podpisał kontrakt i pracuje w Instytucie Historycznym na ziemiach Szandrii. Havrinka ma pracę w Tessanii. Gdy chłopak przedłuża kontrakt, by dalej badać smocze jaja, chce ściągnąć do siebie dziewczynę. Jednak nie jest to możliwe. Wkrótce w Szandrii wybucha kryzys ekonomiczny. Obwiniani są za to Tessańczycy. Dochodzi do aktów przemocy. Szandryjczycy są pełni nienawiści – za wszystko co złe, winią cudzoziemców. Skupiony na badaniach i oderwany od rzeczywistości Izvar nie ma pojęcia o konflikcie, w którego sercu się znajduje. O wszystkim informuje go Havrinka. Chce wrócić do Tessanii. Dziewczyna traci kontakt z ukochanym. Gdy już trwają walki, dostaje ostatni list od Izvara… Jakie informacje są w nim zawarte? Czy pomimo wojny para się jeszcze spotka?
Zdrajca
Azat Sevinc uratował z niewoli Havvę. Teraz razem walczą o wolność swojego ludu. Dziewczynę denerwuje ciągły śmiech Azata – nawet, gdy giną ich towarzysze, mężczyzna sprawia wrażenie radosnego. Czy jest szalony, czy wojna jest dla niego zabawą i rozrywką?
„– Ile Szandryjczyków potrzeba do rozstrzelania Tessańczyka? – zapytał, gdy wracaliśmy z akcji. Uśmiechał się szelmowsko. – Trzech. Jeden trzyma karabin, drugi go instruuje, a trzeci naciska spust.”
A może śmiech jest jedynym ratunkiem przed szaleństwem? Azat widział obozy śmierci, egzekucję swoich bliskich, był bezsilny. Teraz walczy w obronie uciśnionych. Jednak, gdy znów ratuje Havvrę, zostaje złapany. Dziewczyna odwiedza go w celi na chwilę przed egzekucją. Czy bojownik Azat zginie z ręki zwycięzców? A może ktoś pomoże mu uciec i ostatecznie wyzwolić się od obrazów cierpienia? Przeczytajcie!
Śmierć Savas
To moim zdaniem najlepsze opowiadanie. Magiczne i zdecydowanie za krótkie. Ktoś – człowiek, a może smok… ratuje istotę, która przybrała kobiecą postać. Co symbolizuje to uwolnienie? Kim jest wyzwoliciel? Nad ciemiężonymi ziemiami latają bielice. Co zwiastują?
„Savas się skończyła, a stworzenia powróciły do tańca.”
Kim, a może czym była Savas? Tutaj autorka pozostawiła otwartą furtkę dla wyobraźni czytelnika. Można całe to opowiadanie różnie interpretować. Właśnie to jest w nim najciekawsze. Czy wojna się skończyła? I kto ostatecznie zwyciężył? Jestem ciekawa jak inni odebrali tą historię i czym dla nich jest Savas…
Podsumowanie
Po przeczytaniu „Opowieści tessańskich” Aleksandry Jurszy pozostał we mnie duży niedosyt. Brakło mi tutaj obrazowych opisów krain, w których toczy się akcja opowiadań. O wszystkim czytelnik dowiaduje się z listów i prowadzonych rozmów pomiędzy bohaterami. Zabrakło mi tutaj tła. Chciałabym poczytać o rasach zamieszkujących ziemie pozostające w konflikcie. Poznać fakty o smokach i badaniach prowadzonych w Instytucie w Szandrii, a także o samej wojnie i jej przebiegu. Bliżej zaznajomić się z bohaterami. Pierwsze opowiadanie w formie listów przypadło mi do gustu. Początkowo męczyło mnie ciągłe „słodzenie” bohaterów: „Ukochana,” „Najdroższa,” „Drogi.” Z drugiej strony autorka dość dobrze oddała w ten sposób uczucie pomiędzy rozdzieloną zakochaną parą. Język opowiadań jest bardzo przystępny, prosty w odbiorze.
Zdecydowanie najbardziej podobało mnie się ostatnie opowiadanie – „Śmierć Savas.” Jest magiczne, a postacie i zdarzenia mają wiele znaczeń. Można je różnie zinterpretować. To furtka, którą autorka pozostawiła czytelnikowi, by jego wyobraźnia działała na najwyższych obrotach.
Jak twierdzi autorka „Opowieści tessańskie” napisała pod wpływem nagłej weny. Oby wena trwała na tyle długo, by stworzyć długą, bogatą w opisy i wyraziste postacie historię Szandrii i Tessanii. Dla mnie te trzy krótkie opowiadania stanowią tylko zarys i podstawę do naprawdę dobrej i magicznej historii. Czekam na wspaniałą powieść o losach walczących mieszkańców zwaśnionych krain.
AUtor
„Urodziłam się w Gorzowie Wielkopolskim, obecnie mieszkam w Szczecinie, studiując już drugi rok pisarstwa. Moim marzeniem jest utrzymywać się z tego. Prowadzę bloga, na którym opisuję swój świat, a także grupę. Zapraszam serdecznie.”
Olimpia
Udostępnij